Rano wstałem, ubrałem się,
zjadłem szybko śniadanie i poczekałem jeszcze na Dawida by udać się na trening.
Jakieś piętnaście minut później wyszliśmy z mieszkania i udaliśmy się na hale.
Po jakichś 40 minutach byliśmy na miejscu. Przywitaliśmy się z kolegami z
drużyny, którzy dopiero jak my przyszliśmy i z tymi, którzy byli już gotowi do
treningu. Poszedłem się szybko przebrać. Gotowy wyszedłem z szatni i udałem się
w stronę boiska. Jakieś parę minut później przyszedł Kowal. Na początku
omawialiśmy treningi, a potem zwrócił się w moją stronę.
-Słyszałem co się wczoraj stało.
Wszystko w porządku?- zapytał. Ja tylko pokiwałem głową, że wszystko gra.
Chciałem zapomnieć o wydarzeniach z wczoraj. No i potem zwrócił się do
wszystkich by ich uświadomić, że jak jakiś kolega z drużyny ma kłopoty to by mu
pomóc. A potem zaczęliśmy trening. Dziś mi nic nie wychodziło. Nie mogłem się
skupić na niczym. Ten dzień nie należał do mnie. Ale jakoś tako dotrwałem do
końca. Poszedłem szybko do szatni pod prysznic. Szybko się umyłem, ubrałem
zwykłe ubrania, pożegnałem się z chłopakami i wyszedłem. Postanowiłem pójść na
spacer. Chodziłem tak bez celu od godziny. Nie wytrzymam dłużej z tymi moimi
problemami. Muszę się komuś wyżalić. Do rodziców nie zadzwonię. Gdybym im o tym
powiedział to by mi kazali wracać do Stanów, a tego nie chcę. Brat tak samo
odpada. Bliźniaczka tym bardziej. Zbytnio by się martwiła, a tym by mi nie
pomogła. Zostali mi najlepsi przyjaciele. Postanowiłem zadzwonić do Aarona. Odebrał
po dwóch sygnałach.
-Jaką masz sprawę, że do mnie
dzwonisz?- zaśmiał się. Jak zawsze musi żartować.
-A muszę mieć? Tak po prostu
dzwonię.- odpowiedziałem.- Nie przeszkadzam ci?
-Jasne, że nie. Słyszę, że coś
nie gra. Co jest?- zapytał. Zacząłem mu o wszystkim.- To grubo. Może porozmawiaj
z tą dziewczyną. I na pewno masz się nie załamywać i nie dać się zastraszać. A
powiedz mi. Podoba ci się ta dziewczyna?- zaskoczył mnie tym pytaniem.- Znam
cię trochę i wiem, że ci się podoba.
-Skąd to wiesz?- no dobra, Kat
bardzo mi się podoba.
-Kiedy zacząłeś o niej mówić ton
głosu ci się zmienił.- pogadaliśmy jeszcze na chwilę, a ja postanowiłem wrócić
do mieszkania Dryji.
*****KASIA*****
Te trzy dni z moją przyjaciółką
minęły mi fajnie. Zapomniałam o moim byłym chłopaku. Byłyśmy na dwóch imprezach.
No i jak jej obiecałam nie cięłam się. Teraz jestem w samolocie i za parę minut
wylądujemy w Turynie. Tyle dobrze, że Grebennikov ma już na mnie czekać.
Właśnie wylądowaliśmy, zabrałam swój podręczny bagaż i wysiadłam z samolotu.
Udałam się po walizkę i zaczęłam szukać Francuza rosyjskiego pochodzenia. Po
chwili go znalazłam, więc do niego podeszłam.
-Cześć przystojniaku.-
powiedziałam i po chwili byłam przez niego tulona.-Stęskniłam się za tobą.-
uśmiechnęłam się.
-Ja za tobą też.- zabrał moją
walizkę i wsiedliśmy do taksówki i
ruszyliśmy do hotelu. On mnie objął, a ja położyłam głowę na jego ramieniu.
Nieraz tak robiłam, dobry z niego
przyjaciel. Jakieś 15 minut później byliśmy na miejscu. Jenia zapłacił
taksówkarzowi i wysiedliśmy z pojazdu. Francuz wyjął jeszcze z bagażnika moją
walizkę i udaliśmy się w stronę recepcji. Zaraz po zameldowaniu się udałam się
do swojego pokoju. Kiedy byliśmy już na właściwym piętrze, udaliśmy się pod
właściwe drzwi, otworzyłam je i weszliśmy do środka. Chłopak odstawił mój bagaż
i udaliśmy się do sali gier, gdzie znajdują się siatkarze francuscy. Po paru
minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do środka i zaraz byłam przez wszystkich
tulona. Bardzo się za nimi stęskniłam.
-Stęskniłam się za wami.-
oznajmiłam im.
-My za tobą też.- team Yavbou jest najlepsze. Siedzieliśmy chyba do
dziesiątej. Jak zawsze mieliśmy coś do roboty. Z nimi nie da się nudzić. Głąby
zawsze coś wymyślą. A najlepsza część to ta, jak Grebennikov i Tillie udawali
parę. Przedrzeźniali Trevora i jego dziewczynę Elli. Nie wiem czemu jej nie
lubią. Fajna dziewczyna. Chodź znam ją od niedawna to zakumulowałyśmy się. No
tak jak z większością dziewczyn siatkarzy zaprzyjaźniłam się. Chłopaki odprowadzili mnie pod pokój,
pożegnałam się z nimi, weszłam do środka
i zamknęłam drzwi. Podeszłam do swojej walizki i wyciągnęła z niej piżamę.
Udałam się do łazienki, wzięłam szybki prysznic i wróciłam do pokoju. Położyłam
się na łóżku i wzięłam telefon. Zobaczyłam, że miałam wiadomość od Tomka. Od
razu ją odczytałam.
Od: Tomeczek. <3
Co tam? :D Jak tam
Włochy? ;P
Do: Tomeczek. <3
Wszystko dobrze. c:
Piękne. :D
Potem jeszcze wymieniliśmy parę
smsów. Chłopak powiedział mi jak go mój były go potraktował. Nie podobało mi
się to. Ja tu wyjechałam, a innym się za mnie dostaje. Uciekłam, a biednemu
Tomkowi się oberwało za mnie. Polubiłam go i to bardzo. Jak wrócę będę musiała
porozmawiać z Piotrem. Nie mogę mu pozwalać mu by zastraszał ważne dla mnie
osoby.
Do: Tomeczek. <3
Dobranoc. :*
Od: Tomeczek. <3
Dobranoc. :*
Odłożyłam telefon i ułożyłam się
do snu. Po parunastu minutach zasnęłam.
Ten czas spędzony na
Mistrzostwach Europy bardzo szybko mi minął. Szkoda, że nasi w ćwierćfinale
odpadli. Ale za to Francuzi wygrali, co mnie bardzo cieszy. Nie nudziłam się z
tymi wariatami. Są pozytywnie walnięci. Już za nimi tęsknie. Właśnie
wylądowałam w Rzeszowie, wyszłam z samolotu i udałam się po swoją walizkę. A co
do mojego auta, to Patka miała go przywieść parę dni temu. Wzięłam swój bagaż i
udałam się do taksówki. Postanowiłam nie jechać do domu, tylko do Amerykanina.
Bardzo się do niego przywiązałam. Przez ten czas co mnie nie było codziennie z
nim rozmawiałam. Zauroczyłam się nim. Po 20 minutach byłam na miejscu. Zapłaciłam
za przejazd, wzięłam moją walizkę i udałam się pod mieszkanie siatkarza. Miałam
szczęście, że ktoś wychodził z bloku. Więc
z tego skorzystałam i weszłam do środka. Udałam się na właściwe piętro.
Chce mu zrobić małą niespodziankę, a poza tym mam też dla niego prezent. Taki
prezent na przeproszenie za to, że mój były go zastraszył. Mam nadzieję, że się z niej ucieszy. Kiedy byłam już na miejscu,
zadzwoniłam na dzwonek i po chwili Tomek otworzył mi drzwi.
*****TOMEK*****
Po paru dniach mieszkania u
Dawida, wróciłem do swojego mieszkania. Nic się nie wyjaśniło w sprawie
włamania do mojego mieszkania. Trudno, ale po tym incydencie mam spokój. Od
kont Kat wyjechała, cały czas mam z nią kontakt. Rozmawiamy ze sobą codziennie.
Bardzo fajna z niej dziewczyna, zauroczyłem się nią. Cieszę się, że ją poznałem
i nie mam zamiaru zrezygnować ze znajomości z nią, tylko dlatego, że jej były
jest o nią chorobliwie zazdrosny. Dzięki rozmowie z Aaronem, a potem z Micah to
zrozumiałem. Zależy mi bardzo na siostrzenicy Ignaczaka. Właśnie robiłem obiad,
kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Podszedłem do nich i je otworzyłem. Bardzo
zaskoczył mnie widok Katherine.
-Co ty tutaj robisz?- zapytałem.
-Przyjechałam do ciebie.-
uśmiechnęła się i po chwili ona mnie przytuliła, odwzajemniłem jej gest.
Zaprosiłem ją do środka, kiedy się
od siebie odsunęliśmy. Od razu skierowaliśmy się do salonu.- Mam coś dla
ciebie.- uśmiechnęła się i wręczyła mi małe pudełeczko.
-Nie musiałaś.- uśmiechnąłem się
i otworzyłem. W środku znajdowała się bransoletka z wygrawerowanym napisem
„FOREVER”.
Podziękowałem jej dając buziaka w policzek. Uśmiechnęła się i
usiadła na kanapie. Ja podszedłem do aneksu kuchennego i włączyłem czajnik z
wodą by zrobić nam herbaty. A także zacząłem dokańczać robić obiad. Dziewczyna
chciała mi pomóc, ale jej na to nie pozwoliłem. Chodź tyle dla niej zrobię. Kiedy
skończyłem robić obiad, naszykowałem wszystko na stół i mogliśmy jeść.
Zjedliśmy w miłej atmosferze. Powiedziała, że wolała przyjechać do mnie niż do
swojego domu. To był jej wybór, mnie nic do tego. Kiedy skończyliśmy,
zabraliśmy się za sprzątanie. Nie chciałem by mi pomagała, ale była bardzo
uparta i szła w zaparte. Nie miałem innego wyjścia jak się zgodzić. We dwójkę
szło nam to o wiele szybciej. Ja myłem naczynia, a ona je wycierała. Kiedy
skończyliśmy, to usiedliśmy przed telewizorem, włączyłem jakiś film i
zaczęliśmy oglądać. Dziewczyna co chwile mi się przyglądała. Odwróciłem głowę w
jej stronę i przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy. Po chwili wpiła mi się w
usta. Odwzajemniłem jej pocałunek.
Bardzo mi się to podobało. Mogłem
poczuć jej malinowe usta...
_______________________________________________________
Jest kolejny. :D
Podoba wam się? :P
Dziękuję za komentarze i wyświetlenia. :)
To tyle. xD
Do następnego. :]
Ps. Pojawiło się nowe opowiadanie. :>
Pozdrawiam. :*
Lubie twoje opowiadanie, mam tylko jedno zastrzeżenie. Już w którymś rozdziale pojawia się pewien błąd. Nie pisze się "od kont" tylko "odkąd" :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. :)
OdpowiedzUsuńGrebennikov i Tillie mnie rozwalili. :D
Myślałam, że padnę. xD
O jak słodko, że się w końcu pocałowali. <3
Mam nadzieje, że tego nie zepsujesz i będą razem. :>
Dobrze, ze Tomek powiedział Kaśce o tym jak jej chłopak go traktuje. :]
Czekam na kolejny z niecierpliwością i życzę dużo weny. c:
Pozdrawiam. :*
Wspaniały jak zawsze. :> Nie spodziewałam się, że się pocałują. :] Ale już to lubię. :D Dobrze, że Tom posłuchał swoich przyjaciół. xD Czekam na następny z niecierpliwością i życzę weny. ^_* Pozdrawiam.- B. :*
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze. :D Zajebiście, że się w końcu pocałowali (sorry za słownictwo, jakby co). xD Mam nadzieje, że się zwiążą i będzie coś z tego więcej. :] Dobrze, że Piotr nic więcej nie zrobił Thomasowi, oprócz tego włamania. :/ Jenia i Kevin zawsze spoko. :) Czekam na kolejny i życzę dużo niezbędnej weny. <3 Pozdrawiam. :*
OdpowiedzUsuńJest świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńZa razem się uśmiałam, a za razem uśmiechałam się szeroko.
Musisz mi wybaczyć za długość, ale jestem w totalnym biegu i to dosłownie.
Czekam na następny i zapraszam do siebie :*
http://dajmipewnosczetowszystkojesttegowarte.blogspot.com/2016/08/notatka-16.html
Pozdrawiam i buziaki dla Ciebie :*
Super rozdział. Jenia i Kevin mnie rozwalili. Pozdrawiam i życzę weny 😘
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. :D No, no. :P Jak się cieszę, że się w końcu pocałowali. *_* Mam nadzieję, że będzie z tego coś więcej. xD Kevin i Jenia zawsze spoko. :> Myślałam, że się uduszę ze śmiechu. xp Głąby jedne. ;] Czekam na następny z niecierpliwością i życzę dużo weny. ^_^ Pozdrawiam.- Anula. :*
OdpowiedzUsuńWidzę, że akcja przyśpiesza nabiera tempa i bardzo mi się podoba. Mam tylko nadzieję, że ten Piotr będzie siedział cicho i nic nie robił. Niech tego nie psuje xD
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to. :P
UsuńTego nie mogę obiecać. :(
Piotr pojawi się i namiesza jeszcze w ich życiu. xD
Teraz go nie było, ale pojawi się w następnym. :]
Pozdrawiam. :*
Dziękuję wszystkim za komentarze. :D
OdpowiedzUsuńTo zawsze motywuje. :)
Nawet zwykła kropka, czy nawet serduszko. ;P
Pozdrawiam. :*